Jednym słowem...PETARDA.
Stosowałam wcześniej różne deironizery, jednak żaden nie spełnił w 100% moich oczekiwań.
Słabo usuwały metaliczne zanieczyszczenia, a samo wspomnienie tego jak okrutnie chemicznie śmierdziały przyprawiało o dreszcze i zniechęcało do ogarnięcia felg. W prezencie dostałam D-tox one i jestem mega zadowolona. Produkt fajnie się rozpyla, bardzo dobrze "siedzi" na lakierze lub feldze, rewelacyjnie usuwa zanieczyszczenia....no i ten fantastycznie, obłędnie wiśniowy zapach. Po użyciu tego deironizera moje felgi mimo swojego wieku wyglądają jak nowe. Czego chcieć więcej.