Do tego typu środków podchodzę zawsze z dużym dystansem, bo na rynku agd jest tyle dedykowanych produktów do szyb, ktorych cena niejednokrotnie jest nawet 10 krotnie nizsza niz „dedykowanych” produktow do szyb samochodowych, jednak w tym przypadku ów dystans, nie był uzasadniony. Owszem, produkt jest sporo droższy niż nawet najdroższe specyfiki do przetarcia domowego lustra w łazience czy szklanego okapu w kuchni, ale po pierwsze i najwazniejsze: nie pozostawia smug, a po drugie jest całkiem wydajny i ma przyjemny zapach i nie wali po nosie amoniakiem jak niektore produkty innych, jeszcze droższych firm. Razem z nim najlepiej uzywać dedykowanej milrofibry do szyb lub od biedy zwykłej, byleby jakiś bald wipe, żeby nie zostawić funta kłaczków na szybie. Można użyc też jakiegoś dobrego, nie pozostawiajacego mini okruchów ręcznika papierowego, choć wiem, że detailerzy pewnie mnie za to skrytykują. Uważam jednak, że rownie wazne jak sam preparat jest to, czym go aplikujemy. Ten jest bardzo w porzadku, a w połaczeniu z dobrą, dedykowaną fibrą da spodziewany efekt bez zbednych nerwow na jakies dziwne smugi przy aplikowaniu.