Przez lata używałam wosków do samochodu, kultowe Fusso, konkursowy Zymol oraz wiele innych, ostatnie lata pokazały że można szybciej i łatwiej nadać połysk Quick Detailerami, płynnymi woskami, powłokami ceramicznymi czy boosterami.Fakt jest szybko i się błyszczy ale zapomniałam już co to jest ta cała otoczka w nakładaniu wosku.Fireball Show Car przypomniał mi co to jest piękny zapach, to uczucie na ręce super kosmetyku lepszego niż używam z najlepszych kremów, to muskanie lakieru natłuszczoną ręką....ta magia która nie występuje w mechanicznych psiknięcia triggerem czy przesuwaniem aplikatorem ceramiki.....przypomniało mi to jak przyjemne i seksowne może być woskowanie samochodu, i jak mój czarny Hyundai zawsze czysty teraz nabrał cieplej głębi i niesamowitego połysku który mnie daje żaden QD czy ceramika.Przypomnisly mi się młodzieńcze czasy spędzone godzinami w garażu.Teraz już wiem, że będą następne woski bo całodzienny rytuał sobotni pozwolił mi się zrelaksować i poczuć że robię coś luksusowego.Dzieki MotoGo za ten wosk i za obudzenie wspomnień.