FIREBALL PIROUETTE 500ml – quick detailer z SiO2, zabezpieczenie lakieru

Świetny produkt, łatwy do aplikacji. Dzięki niemu w łatwy sposób uzyskujemy bardzo dobre hydro jak i, piękny efekt na lakierze.

Świetny produkt, łatwy do eksplikacji i do docierania, czarne auto po zastosowaniu wygląda bosko, dodatkowo wyróżnia się wśród QD świetnym hydro, akurat na moim aucie bardzo drobne krople, wygląda to świetnie.To następca Coating Wax który mam, uwielbiam i oszczędzam bo już go nie produkują.

Jeden z lepszych QD na rynku, używamy i do aut zabezpieczonych powłoka i do lakieru bez zabezpieczenia. Efekt połysku utrzymuje się ok. 2 tygodnie, kropelkowanie na wysokim poziomie jak na QD

Świetny produkt na szybkie i efektowne zabezpieczenie lakieru. Aplikacja banalnie prosta a efekt kropelkowania i zjazd wody bardzo podobny do profesjonalnej powłoki w studiu detailongowym, aplikuje go również na szyby-nie zostawia smug.Utrzymuje się na samochodzie Ok 3 tygodni przy intensywnej jeździe. Mycie na majce bezdotykowej banalnie proste wystarczy piana i spłukać woda aby samochód znów lśnił. Według mnie nie ma lepszego produktu do samodzielnego zabezpieczenia lakieru.

Najlepszy.

QD FIREBALL PIROUETTE.
Sobota, juz przed 6 rano pojawiam się na "bezdotyku".
Oprysk Miniacza aktywną pianą by kurz osadzony na karoserii został przez nią zgryziony. Płukanie. Teraz mycie, przez nikektórych zwaną techniką japońską - robi robotę. Ponowne płukanie. Wytarcie auta do sucha. I powoli zmierzamy do brzegu: pora na Fireball'a.
Otwieram butelkę, która sama wykonana jest w stylu (lekko) glamour, by założyć trigger. W międzyczasie wącham, a tu ku mojemu zdziwieniu zapach czystej chemii... Dobra, przeżyłem.
Aplikacja, 2-3 psiknięcia na fibrę. Dodatkowo 3 na maskę i do dzieła... Rozprowadza się fantastycznie, nie smurzy, szybko odparowuje z powierzchni. Lekkie dotarcie suchą fibrą. I tak, panel po panelu... a Miniacz zaczyna nabierać blasku w stylu karety od Królowej Elżbiety. Efekt: Rewelacja!!
Potem na spokojnie jeszcze pod domem nabłysczenie opon i "qdek" na felgi..
Od przechodzących sąsiadów nazbierałem pochwał w stylu: "że, auto się błyszczy, pełne blasku. Że, tak powinien każdy samochód wyglądać, etc". Kurcze, aż się zaczerwieniłem...
A jak to już często bywa, po umyciu auta padał deszcz... I tu raj, dla tych co kropoeki lubią - przysłowiowych "kropelków jak mrówków" (szkoda, że zdjęć nie można załączyć).
Podsumowując - pewnie trochę po nosie od niektórych dostanę, że bez dekontaminacji, glinkowania itp. Ale:
- łatwa aplikacja
- szybkie odparowanie
- dziecinie proste dotarcie
- świetny blask i kropelkowanie
Jedynie małe ziarno goryczy można dołożyć to za zapach a raczej jego brak. Tu Producent powinien trochę popracować... Ale jak to czasami się mówi, że skuteczne lekarstwa nie muszą smakować najlepiej. Lub, dla urody czasami trzeba pocierpieć ;)
A na koniec, summa-sumarum: Polecam dla każdego miłośnika detailingu!

Fireball Piruette to QD na który czekałem i jak tylko był dostępny w sprzedaży pojawił się na mojej półce w garażu, miałem wobec niego pewne oczekiwania i się nie zawiodłem.
Produkt jak na QD przystało aplikuję się banalnie prosto, nie ma mazania, dziwnych hologramów itp, nie potrzeba specjalnego docierania czy procedury aplikacji, pryskasz, przecierasz i po temacie. Sprawdzany w różnych warunkach temperaturowych, nawet blisko zera nie sprawiał problemów. Oczekiwałem od niego dobrej szklistości (tak jak na powłokach fireball) i się nie zawiodłem. Pierwsze chwile po aplikacji, mówisz, no spoko jest ok, ale im dłużej patrzysz na auto tym bardziej widzisz jak się szkli. Po 10min od aplikacji jest petarda, w słoneczny dzień na lakierze koloru stormy blue Mazdy 6 jest lustro i szkło.
Trwałość na wysokim poziomie, u mnie w "kanapce" kilku warstw przeżył nawet solne warunki zimowe. Po umyciu auta hydro było zdecydowanie widoczne. Wydajność na dobrym poziomie, dla detailera amatora wystarcza spokojnie na sezon w aucie wielkości Mazdy 6 kombi. Zapach? Mógłby być ciekawszy ale to tak jak ze smakiem leków: nie mają smakować tylko działać. I tak jest z tym QD działa elegancko. To pierwszy QD ( a trochę ich było) który zostaję ze mną na drugi sezon z rzędu. Aa i bym zapomniał, piękna butla i jeszcze lepszy atomizer.

Zdecydowanie produkt wart swojej ceny. Może się wydawać, że 100zł to sporo jak za quick detailera, lecz bardziej wrzuciłbym go do worka z quick waxami. To qdek ale na mocnych sterydach.
Biorąc pierwszy raz do ręki butelkę tego produktu od razu czułem, że obcuję z marką premium. Butelka estetyczna, dobrze wykonana z nowoczesnym designem. Etykieta przejrzysta i czytelna.
Aplikacja tego qd jest banalnie prosta. Strzał na mikrofibrę i aplikujemy bez żadnego oporu na lakier. Produkt ładnie odparowuje i dociera się bez żadnych mazów, pod warunkiem że nie przesadzimy z jego ilością. Jeśli jednak tak się wydarzy to też żaden problem bo biorąc drugą mikrofibrę docieramy bezproblemowo nadmiar. Jedynym minusem jest jego zapach. Jest typowo chemiczny ale nie przeszkadza w aplikacji, ale mógłby być lepszy aby umilić użytkownikowi frajdę ze smarowania :)
Lakier po tym quick detailerze nabiera mocnego połysku. Na lakierach metalicznych i perłowych ładnie wyciąga "ziarno". Na drugi dzień auto wyglądało jakby było oblane szkłem.
Jeśli chodzi o trwałość to jest mniej więcej taka jak deklaruje producent. U mnie siedział 4 tygodnie i miał się bardzo dobrze, lecz miałem chęć zaaplikować coś nowego na auto. Miesiąc to dla niego pikuś więc myślę że do 2 dociągnie spokojnie.
Produkt jest bardzo wydajny, taka buteleczka 500ml wystarczy nam na bardzo długo.
Kropelki po Pirouette są bardzo kształtne a zrzut wody jest bardzo szybki.

Podsumowując, marka Fireball posiada bardzo udane produkty (polecam emerald shampoo i dressing Janus) i Pirouette jest jednym z nich. Możemy aplikować go na woski lub powłoki albo jako samodzielne zabezpieczenie co czyni go wszechstronnym. Ja chętnie będę do niego wracał, ponieważ jest bardzo bezproblemowy i polecam go każdemu, nawet początkującemu :)

Łatwa aplikacja i świetny efekt! Nie pozostawia smug i eliminuje water spoty.
Polecam!