Kilka samochodów już zdążyłem nim umyć i powiem szczerze, że jestem zadowolony z efektów. Oczywiście nie przetestowałem nawet połowy tar&glue dostępnych w sklepie motogo, ale mam porównanie z 3 dość mocnymi zawodnikami.
Jak to bywa z tymi produktami - niezależnie od marki - trzeba bardzo uważać co się robi, bo konsekwencje mogą być nieprzyjemne. Chemia ta pozostawiona na dłuższy czas, szczególnie w ciepłe dni to zacieki i odbarwienia.
O ile jakiś plastik można doczyścić APC i magiczną gąbką, o tyle lampy mogą kwalifikować się do polerki i ponownego zabezpieczenia. Jest to na tyle mocny specyfik, że warto mieć go pod stałą kontrolą, koniecznie trzeba wypłukać go dużą ilością wody a po zakończeniu z nim pracy, warto umyć cały samochód przy pomocy szamponu w celu neutralizacji ewentualnego jego działania w zakamarkach.
Plusem jest na pewno nazwijmy to oleista faktura, dzięki czemu produkt pozostaje na lakierze długi czas, nie spływa tak jak większość deironizerów i nie odparowuje zbyt szybko nawet w wysokiej temperaturze.