Dostałem od Żony na Dzień Chłopaka i od razu postanowiłem przetestować w drugim aucie, gdzie jest skóra i nie jest w najlepszym stanie. Od razu sprawdziłem, ile kosztowało i cóż - całkiem sporo. Ale prezent to prezent. Co w zamian? Otwierasz puszkę, naciskasz atomizer i dostajesz pianę, która robi za mini-zespół sprzątający: delikatnie wnika w pory skóry, odcina brudowi i tłuszczowi drogę powrotu, a jednocześnie nie „zalewa” powierzchni wodą. Ten środek to dla mnie synonim inteligentnego sprzątania - skuteczny tam, gdzie trzeba, i łagodny tam, gdzie delikatność ma znaczenie. W droższym aucie na pewno nie bałbym się go użyć.
Efekt? Skóra odzyskuje naturalny, matowy wygląd - nie sztuczny połysk, nie śliska „powłoka”, tylko wrażenie świeżości i czystości, które wsiadając do auta od razu czuć. Produkt jest raczej wydajny, na pewno łatwy w aplikacji i pasuje zarówno do szybkiego odświeżenia, jak i do gruntownego czyszczenia przed zabezpieczeniem czymś innym. Soft Clean łączy w sobie wydajność, delikatność i wygodę użycia - a to trio sprawia, że pielęgnacja skóry staje się szybka i przyjemna. Nie jestem pewny, czy w tej cenie to najlepsza opcja, ale na pewno kosmetyk jest po prostu dobry.