Szukałem jakiegoś QD, by przedłużyć nałożony wosk od Fusso po myciu na bezdotyku. Z Glossify spotkałem się pierwszy raz po przeczytaniu opinii w internecie, że warto, jednak kilka osób pisało, że może być problem z docieraniem przy nadmiernej aplikacji. Podszedłem więc ostrożnie, bo jestem amatorem, ale u mnie tego problemu kompletnie nie ma. Produkt łatwo się rozprowadza i dociera – żadnych smug, żadnych mazów. Używam dwóch mikrofibr od Work Stuff – psikam na jedną + na element, a druga sucha do docierania. Do tej pory używałem wyłącznie na suchy lakier, więc o aplikacji „na mokro” nic nie powiem. Bardzo ładnie pachnie.
Stosuję go na położony wcześniej wosk Fusso Coat 12M Light, głównie po to, żeby przedłużyć jego żywotność. Efekty są naprawdę odczuwalne. Lakier od razu staje się śliski – sucha mikrofibra zjeżdża z powierzchni. Blask też jest delikatnie podbity, a na moim lakierze shimmering silver (Hyundai i30) widać lekkie przyciemnienie. Hydro? Tutaj duży plus – woda pięknie kropelkuje i spływa. Najbardziej widać to na parkingu, kiedy pada deszcz i mogę porównać auto z innymi stojącymi obok. Krople są okrągłe, takie regularne, a karoseria wygląda jak po świeżym wosku. Na myjni bezdotykowej też widać różnicę – woda nie zatrzymuje się, tylko momentalnie zjeżdża z powierzchni.
Jeśli chodzi o maskowanie rys – tu muszę być szczery: na moim srebrnym lakierze nie zauważyłem, żeby Glossify chował drobne ryski czy swirle. Jak były widoczne, tak nadal są. Trochę szkoda. Ale z drugiej strony – tego efektu raczej się spodziewałem tylko częściowo, bo srebro jest mało wdzięczne pod tym względem.
Na plus trzeba też zaliczyć wydajność. Kupiłem 1L, bo opłacało się bardziej niż 0.5L i po kilkukrotnym zastosowaniu na całe auto nie widzę, by cokolwiek zeszło.
Podsumowując: Glossify to produkt, który myślę, że warto mieć. Ja jestem amatorem, więc dla mnie kluczowa jest łatwa aplikacja i brak smug. Jest wyczuwalna śliskość i bardzo dobra hydrofobowość. Nie jest to magiczna gumka do ścierania rys, ale jako zabezpieczenie i „wspomagacz” wosku – wygląda to dobrze. Będę testował dalej, może nawet zakupię inny QD, by mieć porównanie, ale już teraz wiem, że to jeden z tych kosmetyków, które rzeczywiście robią różnicę.