Auto myję hobbystycznie – nie jestem profesjonalistą, ale lubię, gdy samochód wygląda czysto i schludnie. Do tej pory używałem głównie „Rotona” od K2 – działał, ale czułem, że czegoś mu brakuje, zwłaszcza przy trudniejszych zabrudzeniach na felgach.
Postanowiłem spróbować Cleantle Clean Wheel², mimo że to produkt kwasowy, co trochę mnie na początku zniechęcało jako amatora. Szybko jednak okazało się, że niepotrzebnie – środek jest bardzo prosty w użyciu i nie sprawia żadnych problemów, o ile stosuje się go zgodnie z instrukcją.
Jeśli chodzi o skuteczność – rewelacja. Radzi sobie świetnie z trudnymi zabrudzeniami, osadem z klocków hamulcowych i pyłem, który był problematyczny dla Rotona. Widać różnicę po pierwszym użyciu – felgi odzyskały pierwotny blask, szczególnie w zakamarkach, gdzie inne środki sobie nie radziły.
Warto zaznaczyć, że mimo kwasowego składu, produkt nie jest agresywny, jeśli stosuje się go z głową – nie niszczy lakierowanych czy malowanych powierzchni, ale trzeba unikać zbyt długiego przetrzymywania go na feldze, szczególnie w pełnym słońcu.
Plusy:
-bardzo mocna skuteczność – idealny do mocno zabrudzonych felg,
-działa szybciej i efektywniej niż typowe neutralne środki,
-łatwa aplikacja – nawet dla amatora.
Minusy (bardziej uwagi):
-wymaga ostrożności przy aplikacji – najlepiej na chłodne felgi i nie na pełnym słońcu,
-nie ma efektu „krwawienia” jak w Rotonie, więc wizualnie mniej „spektakularny” – ale działa lepiej.