Każdy kto zaczynał przygodę z detailigiem dawno dawno temu, musiał mieć/znać ten produkt! W moim przypadku nie mogło być inaczej :) Polecany przez użytkowników forum KA, stanął na mojej półce i... jest po dziś dzień!
Świadczy to o tym, iż nie jest to tak łatwy produkt do zastąpienia, pomimo, że upłynęło kilka ładnych lat i rynek kosmetyków może wydawać się już w pełni nasycony. No właśnie..to jak to jest?
Mleczko od Autoglym jest naprawdę jedyne w swoim rodzaju. Mocowo, nie jest to silny produkt, który zastępuje chemiczne środki do usuwania kamienia i osadów mineralnych z mocno zakamienionych szyb i wyjaławia idealnie szkło pod NW. Oczywiście, możemy również przygotować tym naszą szybę, ale według mnie Car Glass Polish swoje miejsce znajduje we wnętrzu auta.
Wprost idealnie oczyszcza nasze zaparowane, tłuste szyby. Nakładamy na aplikator mikrofibrowy i tak rozcieramy ruchami kolistymi po całej powierzchni. Bez obaw, możemy działać na dużych powierzchniach. Nie będzie żadnych niespodzianek. Po chwili, kiedy pojawi się biały nalot, możemy przechodzić do polerowania. Tutaj to czysta przyjemność.
Szyby po Autoglym nabierają genialnej śliskości. Wyczujecie to od razu! Po takim zabiegu mamy pewność, iż nasza szyba jest idealnie doczyszczona i nie ma mowy o mazach czy refleksach w jeździe w nocy. Dodatkowo mleczko zapobiega nadmiernemu zaparowaniu i faktycznie to działa!
Teraz już wiecie dlaczego po tak długim czasie, dalej mleczko od angielskiego producenta jest obowiązkiem każdego detailera i dlaczego tak ciężko jest go zastąpić! Jest świetne!