Zawsze myślałem, że jedyne, co naprawdę potrafi trzymać się auta lepiej niż lakier, to... owady po wakacyjnej trasie autostradą. Po ostatnim weekendzie mój zderzak wyglądał jak plansza z lekcji biologii :)
Wtedy wjeżdża on – cały na czerwono – Allegrini GoGo Insect. Psiknąłem, odczekałem chwilę (w międzyczasie zdążyłem zadumać się nad kruchością życia muchy), spłukałem myjką ciśnieniową... i BAM – czysto! Jakby owady nigdy nie istniały. Podejrzewam, że gdyby był dostępny w średniowieczu, rozwiązałby problem plagi szarańczy zanim by się zaczął. Jest to koncentrat - ogromny atut ponieważ można samemu decydować jaką moc potrzebujemy, a jeśli ktoś często jeździ w trasy to nie wyda fortuny.
Zapach? Nie gryzący. Skuteczność? 10/10. A moja żona w końcu przestała mówić, że "auto wygląda jak po Mad Maxie".
Polecam każdemu, kto nie lubi owadów i nie chce spędzać trzech godzin z gąbką i łzami w oczach.