Przyznam szczerze – nie sądziłam, że będę się jarać… gąbką. A jednak! ADBL Clay Sponge to jak detailingowy ninja: cicha, skuteczna i nie zostawia po sobie śladów . Zrobiła z moim lakierem porządek, jakby miała osobiste porachunki z osadami po zimie. Użycie jej to była czysta przyjemność – a lakier aż się uśmiechał po wszystkim (gdyby tylko mógł).
I teraz, kiedy powierzchnia jest gładka jak masło i błyszczy jak moje oczy po odebraniu paczki z MOTOGO, to aż się prosi o porządną polerkę. Dlatego zestaw z maszyną Gloser byłby jak wisienka na torcie – a właściwie jak futro na nowej mikrofibrze. No kto by się nie chciał tym pobawić? Bo jak już działać, to z przytupem i turbo obrotami!
PS. Ostrzegam – po tej gąbce lakier będzie tak śliski, że muchy będą się ześlizgiwać zamiast siadać. Sprawdzone! ????