Poorboy's Natural Look 473ml - dressing do wnętrza, plastiki, guma, winyle

Dressing warty swojej ceny i wystarcza na długo a efekt jest fenomenalny oraz cieszy oko na dość długo. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony gdy pierwszy raz go użyłem i polecam go każdemu kto ma zagwozdkę jaki dressing wybrać a na pewno będzie zadowolony :)

Ten dressing ma w sobie coś niezwykłego. To taki must have dla każdego użytkownika samochodu. Nawet zupełnie nie zorientowana w tematyce kosmetyki aut osoba zamieniła środki w sprayu na to cudo.

Po kolei jednak.

Działanie? Jest. Ślicznie przyciemnia i nadaje w zależności od ilości naniesionego preparatu i jego dotarcia pożądany efekt. Plastiki nawet wypłowiałe dostają koloru. Nie można jednak przesadzić, nadmiar zostawia tłusty osad. Jest na bazie wody więc łatwo go zmyć. Ma też efekt lekko czyszczący. Można nim smarować opony, uszczelki, gumki, plastiki, skórę (ale tę w aucie). Nie zostawia zbyt śliskiej powierzchni.

Zapach? Coś jakby marcepan, guma balonowa. Nie wiem co to jest, ale uwielbiam go.

Aplikator? To mleczko w bardzo wytrzymałej butelce z takim otwieranym dynksem. Nie wiem ile razy ta butelka mi spadła. Nadal nic jej nie jest. Przetrwała nawet zamrożenie.

Wydajność? Nie wiem ile już mam tę butelkę. Ale długo. A ona nadal wydaje się pełna mimo, że sprzątam samochód naprawdę często. W dodatku to jeden z preparatów, które mam zawsze w aucie. Nigdy go nie wyciągam. Latem kiedyś się zagotował, zimą zrobiło się z niego w bagażniku coś w rodzaju Shake, a potem z resztą zamarzł na kamień. Postawiłem go wtedy w pokoju, odmroził się i dalej dzielnie służy mi w aucie.

Po prostu robi to co powinien, przyjemnie się z nim pracuje.

+ zapach
+ działanie
+ wytrzymałość i wydajność
+ efekt

Kolejny z klasyków, których każdy miłośnik detailingu musi choć raz spróbować. Mnie oczarował za pierwszym razem swoim zapachem, do dziś nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić co to za zapach lecz powoduje u mnie chęć do pracy z nim, na wszelkiego rodzaju powierzchniach. Gęsty w konsystencji, banalny w aplikacji, może ciut uporczywy w docieraniu gumowanych plastików (często spotykanych w samochodach z grupy VAG). Po za tym absolutny mistrz. Mocne przyciemnienie utrzymujące się miesiącami. Pozostawia po sobie satynowe wykończenie oraz śliską powierzchnię. Odpychanie kurzu może nie jest najwyższych lotów ale nie ma pod tym względem tragedii. I najważniejsze - nie reaguje, nie pozostawia śladów w kontakcie z wodą. Pewnie i są produkty lepsze, nowocześniejsze, bezpieczniejsze od tego ale PB Natural Look pozostanie w moim asortymencie na zawsze, choćby po to aby czasami odkręcić butelkę i zatopić się w tym zapachu. BTW - na czarnych meblach również spisuje się wyśmienicie :D