Moim zdaniem Green Star to jedno z najlepszych APC obecnie jakie możemy dostać na rynku! Tutaj stwierdzenie APC, czyli All Purpose Cleaner jest trafne w 101%, a dlaczego to już wam piszę.
Jednym GS’em możemy ‘ogarnąć’ praktycznie całe swoje auto. Dobieramy jedynie odpowiednie stężenia i lecimy z tematem:
Felgi – regularne czyszczenie 1:20/30, mocno zabrudzone 1:3, a jak typowe ‘szczury’ spokojnie dajemy koncentrat. Bez obaw. Produkt jest ultra bezpieczny jak na APC. Bardzo ważnym aspektem jest fakt, iż posiada on również inhibitory korozji co zaznaczę nie jest standardem - co zyskujemy? Bezpieczeństwo dla naszych wszelkich elementów zawieszenia czy układu hamulcowego.
Prewash – 1:30/40 z oprysku, a 1:20 pianownica PA. Produkt genialnie radzi ze wstępnych brudem. Nie wiem jak oni to zrobili, ale piana z PA jest jakby przyklejona do auta i trzyma się wyjątkowo długo. Oprysk również ma podobne właściwości, lecz ‘siedzi’ krócej, ale za to moim zdaniem lepiej domywa.
Kolejnym plusem takiego prewasha z GS’em jest fakt, iż bardzo dobrze odtyka zabezpieczenia (woski, powłoki), a jednocześnie nie skraca ich żywotności.
Opony – bez żadnych problemów produkt wyciąga brud, tutaj jednak proporcja mocniejsza 1:3, a jeśli opony nigdy nie widziały typowego cleanera to lecimy z koncentratem.
Plastiki – tutaj jako typowe APC mamy wiele możliwości i stężenie dobieramy do konkretnego stanu zabrudzenia. We wnętrza moim zdaniem spokojnie może startować z 1:20, a nawet 1:40 przy regularnych pracach. Tutaj musze wspomnieć, iż GS bardzo dobrze współpracuje z wszelkimi pędzelkami z naturalnego włosia. Piana nawet przy stężeniu 1:30 jest odpowiednia i nie mamy wrażenia, że pędzelkujemy ‘samą wodą’.
Szampon – ktoś teraz pomyśli... zwariował, leje APC i myje auto xD Tak moi drodzy, GS w stężeniu 50ml/10l nadaje się bardzo dobrze jako mocny szampon przed dogłębnym oczyszczeniem lakieru (przez zabezpieczeniem). Piana gęsta, obfita. Nie przysycha za szybko. Mamy czas na spokojnie ‘oblecenie’ całego autka. W pewnym stopniu wyjaławia nam powierzchnię.
Szyby – APC nie nadaje się do szyb? GS’a łamie wszelkie standardy. Rozrabiamy 1:40 (nie mniej!) i wskakujemy na szkło, ale koniecznie z mikrofibrą waflową. Uwierzcie..działa! Produkt bardzo dobrze oczyszcza naszą powierzchnie, szybko odparowuje i co ważne..nie zostawia żadnych mazów. A przy ogólnym APC można byłoby się tego spodziewać. Nie tutaj!
Insekty na zderzaku – nie ma potrzeby rozrabiać produktu 1:2 jak to zaleca producent, spokojnie górna granica 1:10 sprawdza się nawet przy mocno zaschniętych robalach i nawet przy takim stężeniu, bez obaw o nasze LSP. Musimy dać jedynie więcej czasu na 'popracowanie' chemii.
Pranie tapicerki materiałowej– jak najbardziej! Mocniejsze przypadki 1:10/20, szczotka na wkrętarkę i jedziemy z tematem. Odciągniemy po chwili odkurzaczem piorącym i mamy naprawdę super ogarnięte fotele.
Komora silnika – jako, że produkt ma pH zasadowe (ok. 11), bardzo dobrze spisuje się w komorze silnika. Wszelkie smary, osady olejowe ściąga bardzo dobrze. Tutaj musimy sięgnąć już po mocne stężenia nawet 1:2, ale mamy gwarancje, że brud podda się bez walki ;).
Jeśli tego byłoby mało, zaznaczę ze to dalej jest z nazwy ‘tylko’ kolejne zwykłe APC i ktoś powie, że pewnie jak większość ma mocny drażniący zasadowy zapach. Błąd! Kolejny punkt dla Koch Chemie. Produkt w ogóle nie drażni. Nawet wąchając koncentrat. Jest praktycznie bezwonny i nie mam pojęcia jak oni to zrobili.
Jeden produkt, masa zastosowań!
Powyższa opinia została wydana po ‘przelaniu’ kilku butelek tego produktu, a finalnie w arsenale zagościła na stałe pełnowymiarowa bańka 11 litrowa i cały czas z niej ubywa.
Produkt absolutne TOP! Nie zastanawiać się, tylko brać!